To opowiadanie z tego samego bloga co ostatnie
przeczytajcie sobie.
- Angie - Ok, dzieciaki. Maxi i Camila macie na
jutro przygotować piosenkę o miłości. Fran i Marco o smutku. Lara i Leon
o Radości, Naty i Andreas A Viola i Diego o zaufaniu. Musicie
popracować nad emocjami musicie wyrazić tą miłość radość, Zaufanie
smutek. Ja chcę to widzieć że jak będziecie śpiewać o miłości to aj aż
mam się popłakać.
- Violetta - Angie! A co z Ludmiłą gdzie ona jest. - Maxi - No właśnie nie słyszałem jej nigdzie.
- Angie - Aha no tak, zapomniałam wam powiedzieć, że Ludmi Dostała
wczoraj propozycje na wybiegu mody i wyjechała do Madrytu. - Violetta
-Musiała się cieszyć....
- Ludmiła - Halo.. Naty musisz do mnie przyjść. - Naty- Jak ja na
nogach pójdę do Madrytu zwariowałaś. - Ludmiła - Ale nie !!! nie do
Madrytu tylko do mojego domu. Okazało się że dopiero Jutro mam samolot.
Miałaś do mnie sprawę mów o co chodzi?
Pomóż mi Viola i Diego Fran i Marco Lara i Leon.Cami i Maxi śpiewają
piosenkę razem o miłości. A przecież Maxi kocha mnie to czemu nic nie
powiedział Angie. - Ludmiła - Masz szczęście że dopiero jutro wyjeżdżam.
No wie,ć musisz zrobić to co ja zrobiłam z Violettą w dniu jej
egzaminów. - Naty - Mam wepchnąć Camilę do schowka na szczotki. - Ludmi -
No a co w tym złego? Nic Nic i jeszcze raz nic jak trzeba to trzeba.
Ale musisz to zrobić dyskretnie. Aha i jeszcze jedno. Gdy już zamkniesz
Cami, to musisz szybko poleci eś do sali tam gdzie Maxi będzie śpiewał.
Gdy przyjdzie jego kolei zawoła Camilę a ej nie będzie i na scenę
zaprosi ciebie. - Naty - Jesteś genialna Ludmi! Pa pa l\Lu.
- Ludmiła - Viola i Diego powiadasz.......... Chyba ja też muszę
działać. Naty zaczekaj. Proszę daj to Violetcie jak zachcę jej się pić.
Ale daj jej to tam gdzie nie ma nikogo. Za studiem w lesie jest taki
stary domek. To jest napój który sprawia że ten kto to wypije zemdleje
na dłuższy czas.
-
Camila - Porque el amor es la cosa más importante es confiar en los
demás. O Maxi dobrze że jesteś ćwiczyłam piosenkę i wyszła świetnie.
- Maxi - Musiała wyjść przepięknie bo przepiękna dziewczyna ją śpiewała.
- Camila - Maxi! co to miało znaczyć nie pozwalaj sobie na za dużo.
Dobra Maxi muszę iść Strasznie chcę mi się pic. - Maxi - zaczekaj tu a
ja ci przyniosę. - Camila - Dziękuję jesteś kochany!
- Naty - Co ja narobiłam maxi poszedł jej po picie. Ludmi mówiła ze
mam dać ten napój Camili. Ok no to idę.Cami co tam u ciebie? - Cami -
Dobrze bardzo dobrze mamy juz gotową piosenkę - Naty - Tak bardzo się
cieszę. Chcesz się napić? - Cami - Nie dzięki Maxi mi przyniesie.
- Naty- A to wy jesteście parą? -Camila- (Myśli) (Wiedziałam ze Naty
chce mię czymś otruć i wiem ze jest zazdrosna o
Maxiego więc odpowiedziałam) Tak jesteśmy parą i bardzo się kochamy.
- Maxi - Gdy wróciłem z piciem dla Camili dla pięknej Camili,
To zauważyłem opłakaną Natalię, wychodzącą z sali. Zapytałem.
Nati co jest - Nati - Jesteś parą z camila prawda? - Maxi - Yyy...A
czemu pytasz? - Nati - Cami mi powiedziała że jesteście razem. - Maxi - A
co Naty jesteś zazdrosna? Bo nawet jeśli tak to mnie to nie obchodzi ja
kocham Camilę!!!!. ( Maxi odszedł od Naty wszedł do sali gdzie była
camila. - Maxi - Cześć, udawana dziewczyno. - Camila - Maxi,, tak cię za
to przepraszam. - Maxi - W sumie to może tak już być na zawsze ale nie
na niby tylko na prawdę....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz